Powered By Blogger

poniedziałek, 16 listopada 2015

Fraserburgh - małe ale piękne

Fraserburgh to małe miasteczko położone w północno-wschodniej części Szkocji w regionie Aberdeenshire. Nie ma się co martwić, nie tkwimy na pustkowiu, bowiem w pobliżu jest sporo innych małych miejscowości jak Peterhead, Banff, Elgin czy troszkę większe Aberdeen położone 64km na południe.

 

W Fraserburgh znajduje się największy port połowu skorupiaków. W 2008 roku wyłowiono blisko 12.000 ton skorupiaków. Populacja w tym mieście nie jest ogromna, można szacować, że żyje tam około 12.500 ludzi.
Kutry rybackie w porcie Fraserburgh



Pozostałości po zamku gdzie mieściła
się winiarnia
Miasteczko Fraserburgh wzięło swą nazwę od "Burgh of Fraser" gdzie Fraser to nazwisko, czyli miasteczko Fraserów, którzy kupili tutejsze ziemie w 1504 roku. W 1570r rodzina Fraserów wybudowała tutaj zamek "Fraserburgh Castle" przy Kinnaird's Head, w ciągu kolejnego roku dobudowano również kościół.


Obszar na którym się osiedlili Fraserowie znany był pod nazwą "Faithlie". Od 1590 roku zaczął rozwijać się tutaj mały port. W 1592 przemianowano nazwę miasta na "Fraserburgh" dzięki Królowi Jakubowi VI. Sir Alexander




Fraser otrzymał pozwolenie aby udoskonalić i zarządzać tą okolicą jako Lord Saltoun. Tytuł ten nadal istnieje i jest w posiadaniu Flory Fraser, dwudziestej Lady Saltoun oraz głowy tej rodziny. Królewskie rozporządzenie pozwoliło również na budowę szkoły średniej oraz uniwersytetu.
Lady Saltoun nadal posiada przywilej mianowania rektora, dyrektora oraz wszystkich profesorów na danej uczelni. Dzięki dotacji z Parlamentu Szkockiego pierwszą szkołę wzniesiono w 1595 roku, a dwa lata później powstało Zgromadzenie Ogólne Kościoła Szkocji.




W 1787 roku Fraserburgh Castle przekształcono w Kinnaird Head Lighthouse, czyli pierwszą Szkocką latarnię lądową. W 1803 roku pobliski kościół został powiększony aby mógł pomieścić około 1000 osób. Zaobserwowano wzrost populacji wraz z pojawieniem się większej ilości prac sezonowych. W 1780 roku było 2000 osób mieszkających w tej okolicy, z czego 1000 mieszkało w ścisłym centrum. Tutejszy port przeżywał rozkwit w latach 1807-1840, do tego czasu do portu zawijało 8 statków z ładownością 45-155 ton oraz 220 mniejszych łodzi do połowu śledzi.




W 1865 roku otwarto dworzec kolejowy, pociągi kursowały do Aberdeen i St. Combs. Jednak niewiele później, bo w 1965 dworzec zamknięto w ramach cięć budżetowych, choć pociągi towarowe nadal kursowały aż do 1979 roku. Po tym roku stacja została przebudowana.

Dzisiaj miasteczko pachnie głównie rybami i nie z powodu tych wszystkich łodzi i kutrów rybackich, znajduje się tu kilka wielkich przetwórni rybnych, gdzie obok szkotów pracuje tu mnóstwo Polaków. Są tam ryby wędzone, mrożone oraz wszelkie możliwości ich pakowania. Najwięcej pracy oczywiście mają ludzie przed Świętami Bożego Narodzenia, około września aż do połowy grudnia, kiedy pakuje się i wysyła ogromne ilości ryb do wszystkich sklepów w Wielkiej Brytanii.


Sztorm w porcie



Miasteczko Fraserburgh jest bardzo przyjazne, Szkoci są bardzo gościnni i nie przejmują się gdy rozmawiają bardzo głośno z kimś po drugiej stronie ulicy, a obok nich przejeżdżają samochody, mnie najbardziej zachwyca tamtejsza zabudowa, jest w mojej opinii po prostu piękna, niepowtarzalna, jedyna w swoim rodzaju. Dla innych jest pewnie nijaka, szara i nudna, owszem jest szara i każdy dom wygląda tak samo jak inny stojący obok, ale mają w sobie to coś i są jedyną w swoim rodzaju zabudową, której nie zobaczycie w innych krajach. Do tego dochodzą nisko osadzone okna, przez które widać całe toczące się wewnątrz życie.


Piękna zabudowa miasta, jeden z ładniejszych i mniej nudnych budynków

Centrum miasteczka


Biblioteka miejska


Sklepiki na dole mieszkania na górze, typowa zabudowa w tym regionie i całym kraju
W Fraserburgh są dwa muzea, które naprawdę warto zobaczyć, pierwsze to Muzeum Latarni Morskich w Szkocji, a drugie to skansen, dokładnie Muzeum Dziedzictwa Narodowego i tej okolicy.

 
Tutejszy port powala od pierwszych chwil gdy się tylko na niego spojrzy pomiędzy domami, pod koniec roku w miesiącach jesiennych zaczyna tutaj wiać porywisty wiatr, więc trzeba bardzo uważać gdy idzie się na spacer, czasem trzeba się nawet czegoś trzymać, tak wieje. Szkoci się śmieją, że na przełomie roku wieje tak mocno, że muszą niekiedy szukać swoich kubłów od śmieci na końcach wielu ulic. :-)

Widok od strony parkingu i caravan parku na wydmy i plażę, za wydmami znajduje się pole golfowe

Plaża w Fraserburg

 W Fraserburgh wszędzie dojdziemy na piechotę, co nie oznacza, że ludzie nie mają samochodów :-)
jednak jest wszędzie blisko, są tutaj dwa bardzo dobrze znane nam sklepy; "LIDL" i "TESCO", gdzie można znaleźć kilka półek z polskimi produktami. Obok nich jest fantastyczny sklep ARGOS, w którym można kupić wszystko czego dusza zapragnie, do domu, kuchni, łazienki, do garażu i samochodu, zabawki i kosmetyki dosłownie wszystko. Po drugiej stronie miasta znajdziemy sklep "ASDA". W samym mieście jest również sporo komisów z używanymi samochodami, więc zawsze można kupić sobie cztery kółka, gdy już nam się znudzi chodzenie.













Niedaleko sklepów jest piękna plaża i jeszcze piękniejsze wydmy. Pomiędzy sklepami a centrum miasta mieszczą się boiska sportowe. Każdy więc znajdzie coś dla siebie.
Transport w miasteczku jest nienajgorszy, zawsze warto korzystać z własnych nóg :-) lub samochodu, gdy na początku nie możemy sobie na niego pozwolić, świetnie kursują tutaj autobusy, dojedziemy dzięki nim wszędzie.
 
Ja zakochałam się w tym mieście, jest to jedno z piękniejszych miasteczek które widziałam na własne oczy, polecam każdemu choćby na kilka dni aby zobaczyć okolicę, odpocząć i zrelaksować się od monotonii wielkiego miasta. Na prawdę warto.
 
 

2 komentarze:

  1. Super artykuł, śliczne miasteczko :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hej, nie mogłam się oprzeć i musiałam ponownie napisać o mim kochanym miasteczku w Szkocji. Na prawdę jest tam cudownie.

      Usuń